5 liga (zbiorczo)
Moderator: LechiaCHWM
-
- Posty: 217
- Rejestracja: 07.03.2007, 23:31
niedziela 19 sierpnia 2007
SANOVIA - LKS Zarszyn
Na sektorze melduje sie ok 50 Sanoviakow wraz z nami 5 kibicow Stali Sanok oraz 11 fanow z Zarszyna (fc Stali). Na plocie wisza 2 nasze flagi. Doping (z przerwami) prowadzony przez cale spotkanie lecz on jak i nasza frekwencja wciaz nas nie zadowala. Tego dnia "pierwsze skrzypce" odgrywal jednak sedzia glowny, wyrzucajac z boiska 2 naszych pilkarzy, w wyniku czego na murawie laduje butelka po piwie a na biezni kilka puszek. Na nic zdala sie heroiczna postawa w obronie naszych kopaczy, gdyz goscie w doliczonym czasie gry zdolali wyrownac, po czym glowny konczy mecz
Po meczu tracimy szal "Mlodziezowki" ktory najprawdopodobniej pada lupem kibicow Nafty Jedlicze wracajacych z Uherzec... (info telefoniczne)
SANOVIA - LKS Zarszyn
Na sektorze melduje sie ok 50 Sanoviakow wraz z nami 5 kibicow Stali Sanok oraz 11 fanow z Zarszyna (fc Stali). Na plocie wisza 2 nasze flagi. Doping (z przerwami) prowadzony przez cale spotkanie lecz on jak i nasza frekwencja wciaz nas nie zadowala. Tego dnia "pierwsze skrzypce" odgrywal jednak sedzia glowny, wyrzucajac z boiska 2 naszych pilkarzy, w wyniku czego na murawie laduje butelka po piwie a na biezni kilka puszek. Na nic zdala sie heroiczna postawa w obronie naszych kopaczy, gdyz goscie w doliczonym czasie gry zdolali wyrownac, po czym glowny konczy mecz
Po meczu tracimy szal "Mlodziezowki" ktory najprawdopodobniej pada lupem kibicow Nafty Jedlicze wracajacych z Uherzec... (info telefoniczne)
...I nawet kiedy bede sam, nie zmienie sie bo to moj swiat!!
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 27.02.2007, 17:32
Szarotka Uherce - Nafta Jedlicze
Na ten wyjazd wybrala sie grupa 12 kibicow i jedna fanka..
Mecz bez historii,zwykly piknik.(moze oprocz kilku starszych typow,ktorzy pijac wodeczke "dopingowali"swoj zespol spiewajac miedzy innymi:"Cracovia tez przyjacielem Szarotki jest..")
Podczas powrotu wpada nam w rece szal Sanovii Lesko.
Sanovia atakuje nas ze sprzetem.
Na ten wyjazd wybrala sie grupa 12 kibicow i jedna fanka..
Mecz bez historii,zwykly piknik.(moze oprocz kilku starszych typow,ktorzy pijac wodeczke "dopingowali"swoj zespol spiewajac miedzy innymi:"Cracovia tez przyjacielem Szarotki jest..")
Podczas powrotu wpada nam w rece szal Sanovii Lesko.
Sanovia atakuje nas ze sprzetem.
-
- Posty: 101
- Rejestracja: 27.02.2007, 13:11
Cuiavia Inowrocław-Dąb Barcin 15.08.2007
W środowe popołudnie na mecz z Cuiavią wybiera się 15 kibiców Dębu (w tym 2 dziewczyny). Do Inowrocławia dojeżdżamy autobusem liniowym (ponieważ nie udaje nam się wynająć w tym dniu busa). Na stadion wciskamy się boczną bramą, mimo sprzeciwów ochroniarza, któremu chyba nie bardzo spodobało się że nie kupiliśmy biletów (No ale kto wydaje 6zł na mecz okręgówki...). Na stadionie czeka już na nas 11 kibiców Gopła Kruszwica i razem tworzymy 26 osobowy młyn (na płocie wisi nasza barwówka oraz mała fana Gopła). Doping na średnim poziomie, sporo przestojów. W drugiej połowie sporo "pozdrowień" dla arbitra, który w tym meczu wyprawiał cuda. Po końcowym gwizdku jeszcze raz pozdro dla pajaca z gwizdkiem w mordzie i razem z naszymi piłkarzami udajemy się do Barcina. Pozdrowienia dla chłopaków z Kruszwicy. Dzięki za wsparcie.
Dąb Barcin-Ziemowit Osięciny 18.08.07r.
Tego dnia w młynie do 30 osób. Na płocie wisi barwówka. Część starszej ekipy mocno "zmęczona" po piątkowym wieczorze, kiedy żegnaliśmy jednego z naszych emigrantów (Pozdro K.). Doping idzie średnio, końcówka lepsza bo i na boisku sporo emocji. Ogólnie cały mecz dość wesoła i sielankowa atmosfera na trybunach.
W środowe popołudnie na mecz z Cuiavią wybiera się 15 kibiców Dębu (w tym 2 dziewczyny). Do Inowrocławia dojeżdżamy autobusem liniowym (ponieważ nie udaje nam się wynająć w tym dniu busa). Na stadion wciskamy się boczną bramą, mimo sprzeciwów ochroniarza, któremu chyba nie bardzo spodobało się że nie kupiliśmy biletów (No ale kto wydaje 6zł na mecz okręgówki...). Na stadionie czeka już na nas 11 kibiców Gopła Kruszwica i razem tworzymy 26 osobowy młyn (na płocie wisi nasza barwówka oraz mała fana Gopła). Doping na średnim poziomie, sporo przestojów. W drugiej połowie sporo "pozdrowień" dla arbitra, który w tym meczu wyprawiał cuda. Po końcowym gwizdku jeszcze raz pozdro dla pajaca z gwizdkiem w mordzie i razem z naszymi piłkarzami udajemy się do Barcina. Pozdrowienia dla chłopaków z Kruszwicy. Dzięki za wsparcie.
Dąb Barcin-Ziemowit Osięciny 18.08.07r.
Tego dnia w młynie do 30 osób. Na płocie wisi barwówka. Część starszej ekipy mocno "zmęczona" po piątkowym wieczorze, kiedy żegnaliśmy jednego z naszych emigrantów (Pozdro K.). Doping idzie średnio, końcówka lepsza bo i na boisku sporo emocji. Ogólnie cały mecz dość wesoła i sielankowa atmosfera na trybunach.
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 12.08.2007, 22:24
[link]Sinisha pisze:Zorza Zarzecze - Czuwaj Przemyśl
W dzień wyjazdu załatwiamy 2 busy. Zapełniamy je i jeszcze jednym autem ruszamy w 45 osób z ustronnego miejsca bez balastu w stronę Zarzecza. Celem "wycieczki" były domki , więc jak kierowca zobaczył stadion wysadził nas i ... zwiał. Prowadzimy lekki doping. Po meczu część z nas wraca z piłkarzami, część z ludźmi z Przemyśla. Po ostatnie 20 osób podjeżdza podstawiony bus po 1,5 godzinie. Podczas meczu jak i po różne rozmowy z JKS-em, ale to długa historia. Ostatecznie do niczego nie doszło.
[link]
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 27.02.2007, 17:32
Nie wydaje mi sie,zebys tam byl,wiec wychodzi na to ze Twoi kumple cos przekrecili.SANOVIA_LESKO pisze:A wy tym sprzetem (czt. kostka brukowa) oddajecie jednemu z Sanoviaków w tył głowy.Sanovia atakuje nas ze sprzetem.
Atak byl z waszej strony,jedna kostka nie trafia nikogo,drugą dostal koles od was w tyl glowy..
Gratuluje rzucajacemu celnosci.
Od nas nikt zadnego sprzetu nie uzyl oprocz wlasnych piesci.
Jezeli masz jakies watpliwosci to podbijaj na pw.
-
- Posty: 40
- Rejestracja: 28.06.2007, 11:47
- Lokalizacja: Kałuszyn
Victoria Kałuszyn-Orzeł Parysów 2:0
Nas na meczu zgody 40 osób w tym 5 Jutrzenka Cegłów z Parysowa 25 osób wywieszamy 5 flag, doping dość słaby i z dużymi przestojami, robimy 3 oprawy na początek odpalamy 6 rac, po przerwie robimy konkretną zdyme (świece dymne własnej produkcji ) i odpalamy 10 strobo.
Po meczu jedziemy na drugą połowę do Cegłowa gdzie swój mecz grała Jutrzenka tam jest nas ok. 30 osó w młyni, konkret melnaż z ziomkami. Powrót bez przygód.
Nas na meczu zgody 40 osób w tym 5 Jutrzenka Cegłów z Parysowa 25 osób wywieszamy 5 flag, doping dość słaby i z dużymi przestojami, robimy 3 oprawy na początek odpalamy 6 rac, po przerwie robimy konkretną zdyme (świece dymne własnej produkcji ) i odpalamy 10 strobo.
Po meczu jedziemy na drugą połowę do Cegłowa gdzie swój mecz grała Jutrzenka tam jest nas ok. 30 osó w młyni, konkret melnaż z ziomkami. Powrót bez przygód.
Wyjazdy, melanże, mecze u siebie, Victoria Kałuszyn i Legia Warszawa reszta mnie j**** !!!
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 03.03.2007, 13:03
- Lokalizacja: Tczew
Wisła Tczew - Chojniczanka Chojnice 19.08.2007
Na ten ważny kibicowsko i piłkarsko mecz zbiera się Nas ok 100-110 osób. Od samego rana psy węszą, spisują i straszą, że mają ciemne i wolne cele w, których śmierdzi po takich jak My Na tym meczu wspomaga Nas Kaszubia za co wielkie dzięki!!! Oczekujemy gości z Chojnic, którzy zjawiają się w ok.60 osób(w tym LGFT) autokarem. Jakiekolwiek próby ataku są raczej skazane na niepowodzenie z powodu milicji. Doping z naszej strony bardzo dobry, jesteśmy bez flag. Chojniczanka również bez flag, a doping z każdym momentem coraz słabszy, choć były momenty zrywów. Nie obyło się bez obustronnych wyzwisk, ale kontrolowanych i nie typu "Wy tacy i owacy".W szeregach LGFT pozdrawiony przez Nas został pewien przerzut, których to Tczewscy Lechiści lubią przyjmować do siebie, szkoda. Mecz wygrywamy, dziekujemy piłkarzom a oni Nam. Po meczu niektórzy próbują dostać się jeszcze do gości, ale nie udaję się im to z powodu dużej ilości psów.
Walczymy o awans!!!
Chojniczanka:
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 31.07.2007, 17:11
-
- Posty: 36
- Rejestracja: 26.02.2007, 18:22
- Lokalizacja: U D
Bieszczady Ustrzyki Dolne vs Czarni Jasło
Dostajemy tel. że Jasło przyjechało i że sa pod kasami bez obstawy, natychmiast wybiegamy z trybuny przez murawę pod kasy w ok. 20 osób, pod kasami wymiana ciosów jednak walka przegrana skąd cofamy sie na trybuny, pod trybunami druga walka, znowu przegrana i jesteśmy zmuszeni wpuścić ich na trybunę, stoimy obok nich, na całym stadionie dwóch mundurowych i to chyba z drogówki . Trzeba jednak sie przyznać że są ekipy i ekipki , my należymy do tych drugich, ale co do Jasła to nieładnie że wspomagali sie drobnym sprzętem (kastet i nóż) my walczyliśmy na gołe pieści tak jak potrafiliśmy.
To mój krótki opisie, jutro ktoś da oficjalny , filmik i foto
Dostajemy tel. że Jasło przyjechało i że sa pod kasami bez obstawy, natychmiast wybiegamy z trybuny przez murawę pod kasy w ok. 20 osób, pod kasami wymiana ciosów jednak walka przegrana skąd cofamy sie na trybuny, pod trybunami druga walka, znowu przegrana i jesteśmy zmuszeni wpuścić ich na trybunę, stoimy obok nich, na całym stadionie dwóch mundurowych i to chyba z drogówki . Trzeba jednak sie przyznać że są ekipy i ekipki , my należymy do tych drugich, ale co do Jasła to nieładnie że wspomagali sie drobnym sprzętem (kastet i nóż) my walczyliśmy na gołe pieści tak jak potrafiliśmy.
To mój krótki opisie, jutro ktoś da oficjalny , filmik i foto
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 02.04.2007, 18:06
LKS Zarszyn - Leśnik Baligród
Po długiej przerwie w końcu zbieramy się na meczu z Baligrodem i prowadzimy regularny doping w liczbie w ok. 20-25 osób, jak na tak małą liczbę całkiem dobrze to wychodziło.
Spokojny mecz bez żadnych rewelacji.
STAL SANOK - JKS JAROSŁAW
Na ten mecz udajemy się w 8 osób. POZDRO dla ziomków ze STALI.
Po długiej przerwie w końcu zbieramy się na meczu z Baligrodem i prowadzimy regularny doping w liczbie w ok. 20-25 osób, jak na tak małą liczbę całkiem dobrze to wychodziło.
Spokojny mecz bez żadnych rewelacji.
STAL SANOK - JKS JAROSŁAW
Na ten mecz udajemy się w 8 osób. POZDRO dla ziomków ze STALI.
FILM KTÓRY WARTO ZOBACZYĆ - http://youtube.com/watch?v=dLOeaF6viuU
-
- Posty: 1335
- Rejestracja: 27.02.2007, 11:10
- Lokalizacja: Jasełko
Bieszczady Ustrzyki Dolne - CZARNI JASŁO 0:0
Bardzo krótko.
Nas 7 aut plus autokar, 80 osób w tym 3 Sączersów.
W pierwszą stronę w Lesku najpierw załoga jednego auta nokautuje chłopaka z Sanovii a później ekipa autokarowa rozgania większą grupę miejscowych.
A w Ustrzykach:
Ponownie przejmujemy miejsce gdzie zwykle miejscowi kręcą młyn.
Wygrywany przy tym dwa starcia z nimi (przy budynku klubowym i na krytej) jednak zaznaczyć trzeba że to Ustrzyki ruszyły na nas pierwsze. Miejscowych na stadionie nie stwierdzono po tym incydencie Ekipa autokarowa została zatrzymana ok.5 km od celu i po wielkich problemach i wysłaniu autokaru piłkarzy dotarli na drugą połowę. Spalone zostały 3 flagi Bieszczad zdobyte w czerwcu.
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
Bardzo krótko.
Nas 7 aut plus autokar, 80 osób w tym 3 Sączersów.
W pierwszą stronę w Lesku najpierw załoga jednego auta nokautuje chłopaka z Sanovii a później ekipa autokarowa rozgania większą grupę miejscowych.
A w Ustrzykach:
Ponownie przejmujemy miejsce gdzie zwykle miejscowi kręcą młyn.
Wygrywany przy tym dwa starcia z nimi (przy budynku klubowym i na krytej) jednak zaznaczyć trzeba że to Ustrzyki ruszyły na nas pierwsze. Miejscowych na stadionie nie stwierdzono po tym incydencie Ekipa autokarowa została zatrzymana ok.5 km od celu i po wielkich problemach i wysłaniu autokaru piłkarzy dotarli na drugą połowę. Spalone zostały 3 flagi Bieszczad zdobyte w czerwcu.
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
Ostatnio zmieniony 28.08.2007, 20:01 przez N_, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.youtube.com/user/czarni
-
- Posty: 32
- Rejestracja: 03.03.2007, 11:58
Sparta Janowiec Wielkopolski - Dąb Barcin
Na wyjazd do Janowca Wielkopolskiego udajemy się w 19 osób [w tym 2 dziewczyny]. Podróż mija bardzo spokojnie i w dobrym humorze. Na stadionie stawiamy się 5 minut przed meczem i wywieszamy tylko 1 flagę – pasiak. Pierwszy okrzyk ‘Jesteśmy zawsze tam…’ daje przekozacki, głośny efekt biorąc pod uwagę naszą skromną ilość. Na rozpoczęcie meczu kibice drużyny przeciwnej odpalają race, stroboskopy i rzucają konfetti. Doping z naszej strony dość dobry i częsty, niestety miejscowa ludność jest nam nieprzychylna i podczas prowadzenia dopingu włączają jakieś syreny, trąbki i inne dziwactwa na co odpowiadamy przyśpiewką ‘Gdzie się pali, gdzie się pali hej hej!’. Podczas tego okrzyku demolujemy miejscowym jedną ławkę, które prawdę mówiąc pamiętają czasy pierwszych meczów drużyny z Janowca Wielkopolskiego na tym stadionie. Z naszej strony brak jakiejkolwiek oprawy meczowej. Nasi kopacze stwarzają groźne i częste akcje, ale niestety przegrywają do połowy 2-0 co trochę podcina nam skrzydła natomiast miejscowym daje to sporo odwagi, napinając się w naszą stronę. My to zlewamy patrząc im się prosto w oczy i z uśmiechem na twarzy przyklaskując pomysłowości. ‘Młyn’ gospodarzy jest ok. 2 razy większa dla nas, niestety stoi może z 5 osób a reszta siedzi sobie na ławeczkach od czasu do czasu krzycząc. Pod względem słyszalności jesteśmy o wiele lepsi pomimo mniejszej liczby! Zgranie i różnorodność pieśni jest również po naszej stronie. 1 połowa na trybunach minimalnie dla nas. W drugiej połowie naszym grajkom wyraźnie zależało na wygranej, co dla miejscowych jest dość denerwujące i postanawiają pojechać trochei po bandzie krzycząc ‘Olimpia Grudziądz’ ! My odpowiadamy wiadomymi ‘pozdrowieniami’ dla ekipy z Grudziądza. W 2 połowie gospodarze strasznie osłabli z dopingiem a w tym śmiesznym młynie została połowa tego co było w 1 połowie. My natomiast po strzeleniu kontaktowego gola nabieramy wiatru w żagle i z wielką korbą wspomagamy dalej piłkarzy czerwono-zielonego teamu. W 2 połowie doping jest naprawdę kozacki i co najważniejsze częsty i równy. Po strzeleniu bramki wyrównującej na trybunie panują tylko Barciniacy bawiąc się i wierząc że ten mecz jest do wygrania! W międzyczasie ‘pozdrawiamy’ naszych ‘przyjaciół’ ze Żnina i Łabiszyna. Ostatnie minuty meczu to typowa nerwówka i całkowite panowanie kibiców z Barcina. Na koniec meczu Spartanie odpalają jeszcze kilka rac i zawijają się do domów. My spokojnie zwijamy to co nasze i udajemy się do busa i fur. Po meczu jedna fura z Barcina krąży po mieście i ekipa w niej jadąca kroi jeden szaliczek janowieckich chuliganów [co najlepsze stracił go koleś, który na meczu latał bez koszulki pokazując jaki to on nie jest gieroj wśród swoich]. Będąc sam nie był już taki twardy i jedna osoba od nas dosłownie ściąga szal z niego. Owy chuligan odważył się tylko rzucić kamieniem, którym zresztą nikogo nie trafił. Podsumowując wyjazd do Janowca niech żałują Ci co się afiszowali a przycięli w ch*ja ! Po meczu integrujemy się wiadomymi trunkami w jednym z podbarcińskich kurortów turystycznych Szacunek dla tych co byli !
Na wyjazd do Janowca Wielkopolskiego udajemy się w 19 osób [w tym 2 dziewczyny]. Podróż mija bardzo spokojnie i w dobrym humorze. Na stadionie stawiamy się 5 minut przed meczem i wywieszamy tylko 1 flagę – pasiak. Pierwszy okrzyk ‘Jesteśmy zawsze tam…’ daje przekozacki, głośny efekt biorąc pod uwagę naszą skromną ilość. Na rozpoczęcie meczu kibice drużyny przeciwnej odpalają race, stroboskopy i rzucają konfetti. Doping z naszej strony dość dobry i częsty, niestety miejscowa ludność jest nam nieprzychylna i podczas prowadzenia dopingu włączają jakieś syreny, trąbki i inne dziwactwa na co odpowiadamy przyśpiewką ‘Gdzie się pali, gdzie się pali hej hej!’. Podczas tego okrzyku demolujemy miejscowym jedną ławkę, które prawdę mówiąc pamiętają czasy pierwszych meczów drużyny z Janowca Wielkopolskiego na tym stadionie. Z naszej strony brak jakiejkolwiek oprawy meczowej. Nasi kopacze stwarzają groźne i częste akcje, ale niestety przegrywają do połowy 2-0 co trochę podcina nam skrzydła natomiast miejscowym daje to sporo odwagi, napinając się w naszą stronę. My to zlewamy patrząc im się prosto w oczy i z uśmiechem na twarzy przyklaskując pomysłowości. ‘Młyn’ gospodarzy jest ok. 2 razy większa dla nas, niestety stoi może z 5 osób a reszta siedzi sobie na ławeczkach od czasu do czasu krzycząc. Pod względem słyszalności jesteśmy o wiele lepsi pomimo mniejszej liczby! Zgranie i różnorodność pieśni jest również po naszej stronie. 1 połowa na trybunach minimalnie dla nas. W drugiej połowie naszym grajkom wyraźnie zależało na wygranej, co dla miejscowych jest dość denerwujące i postanawiają pojechać trochei po bandzie krzycząc ‘Olimpia Grudziądz’ ! My odpowiadamy wiadomymi ‘pozdrowieniami’ dla ekipy z Grudziądza. W 2 połowie gospodarze strasznie osłabli z dopingiem a w tym śmiesznym młynie została połowa tego co było w 1 połowie. My natomiast po strzeleniu kontaktowego gola nabieramy wiatru w żagle i z wielką korbą wspomagamy dalej piłkarzy czerwono-zielonego teamu. W 2 połowie doping jest naprawdę kozacki i co najważniejsze częsty i równy. Po strzeleniu bramki wyrównującej na trybunie panują tylko Barciniacy bawiąc się i wierząc że ten mecz jest do wygrania! W międzyczasie ‘pozdrawiamy’ naszych ‘przyjaciół’ ze Żnina i Łabiszyna. Ostatnie minuty meczu to typowa nerwówka i całkowite panowanie kibiców z Barcina. Na koniec meczu Spartanie odpalają jeszcze kilka rac i zawijają się do domów. My spokojnie zwijamy to co nasze i udajemy się do busa i fur. Po meczu jedna fura z Barcina krąży po mieście i ekipa w niej jadąca kroi jeden szaliczek janowieckich chuliganów [co najlepsze stracił go koleś, który na meczu latał bez koszulki pokazując jaki to on nie jest gieroj wśród swoich]. Będąc sam nie był już taki twardy i jedna osoba od nas dosłownie ściąga szal z niego. Owy chuligan odważył się tylko rzucić kamieniem, którym zresztą nikogo nie trafił. Podsumowując wyjazd do Janowca niech żałują Ci co się afiszowali a przycięli w ch*ja ! Po meczu integrujemy się wiadomymi trunkami w jednym z podbarcińskich kurortów turystycznych Szacunek dla tych co byli !
-
- Posty: 334
- Rejestracja: 26.02.2007, 23:26
- Lokalizacja: Koszalin
-
- Posty: 80
- Rejestracja: 26.02.2007, 21:17
- Lokalizacja: USTRZYKI DLN.
BIESZCZADY USTRZYKI - Czarni Jasło
Któż mógł się spodziewać że to spotkanie wywoła takie ciśnienie wśród kibiców z Jasła,My zbieramy sie w ok 50 w tym (2 Warta Sieradz). Dostajemy tel że Jasło wchodzi na stadion, ekipa która przyjechała wózkami bez obstawy psiarni czysto chuligańska na moje oko ok 25 zero młodych sami starzy. Mimo to w podobnej liczbie zbiegamy z trybun i biegniemy przez murawę sędzia przerywa spotkanie, dochodzi do starcia pod szatnią dla piłkarzy (Ustrzyki bez sprzętu w ekipie z Jasła kastet i jeden nóż na 100% na szczęście nie został użyty),na płycie następne starcie jak i pod trybunami niestety przegrane. Po tym wszystkim nie prowadzimy już dopingu. W drugiej połowie dojeżdża jeszcze autokar ultrasów z Jasła w obstawie 4 kabaryn i zostają wpakowani do klatki. Co do uszkodzenia jakichś aut to nic mi o tym nie wiadomo z tej grupy w której byłem nikt na pewno tego nie zrobił jeżeli coś takiego miało miejsce to przepraszamy za tych gnojków. Po meczu zbieramy się jeszcze na deptaku i widzimy odjeżdżający autokar jasielski w obstawie kabaryn. Widziane były jeszcze 2 auta ekipy sportowej lecz się nie zatrzymali. W sumie awantura trwała ok 10 minut na stadionie 2 posranych pałkarzy którzy mogli jedynie się przyglądać. Ogólnie akcje pokazały że jeszcze nam brakuje do Jasła ale idzie w dobrym kierunku najważniejsze jest to że podjęliśmy rękawice z elitą jasielską
Któż mógł się spodziewać że to spotkanie wywoła takie ciśnienie wśród kibiców z Jasła,My zbieramy sie w ok 50 w tym (2 Warta Sieradz). Dostajemy tel że Jasło wchodzi na stadion, ekipa która przyjechała wózkami bez obstawy psiarni czysto chuligańska na moje oko ok 25 zero młodych sami starzy. Mimo to w podobnej liczbie zbiegamy z trybun i biegniemy przez murawę sędzia przerywa spotkanie, dochodzi do starcia pod szatnią dla piłkarzy (Ustrzyki bez sprzętu w ekipie z Jasła kastet i jeden nóż na 100% na szczęście nie został użyty),na płycie następne starcie jak i pod trybunami niestety przegrane. Po tym wszystkim nie prowadzimy już dopingu. W drugiej połowie dojeżdża jeszcze autokar ultrasów z Jasła w obstawie 4 kabaryn i zostają wpakowani do klatki. Co do uszkodzenia jakichś aut to nic mi o tym nie wiadomo z tej grupy w której byłem nikt na pewno tego nie zrobił jeżeli coś takiego miało miejsce to przepraszamy za tych gnojków. Po meczu zbieramy się jeszcze na deptaku i widzimy odjeżdżający autokar jasielski w obstawie kabaryn. Widziane były jeszcze 2 auta ekipy sportowej lecz się nie zatrzymali. W sumie awantura trwała ok 10 minut na stadionie 2 posranych pałkarzy którzy mogli jedynie się przyglądać. Ogólnie akcje pokazały że jeszcze nam brakuje do Jasła ale idzie w dobrym kierunku najważniejsze jest to że podjęliśmy rękawice z elitą jasielską
-
- Posty: 1335
- Rejestracja: 27.02.2007, 11:10
- Lokalizacja: Jasełko
Ja miałem megafon i tez go nie użyłem.wujtom80 pisze: Ustrzyki bez sprzętu w ekipie z Jasła kastet i jeden nóż na 100% na szczęście nie został użyty.
Widziane były jeszcze 2 auta ekipy sportowej lecz się nie zatrzymali.
A co do tych 2 aut to kryminalna za nami jechała.
Temat tego meczu uważam za zamknięty
p.s Jak ktoś ma jakieś fotki z Ustrzyk z awantury to proszę o kontakt na PW
Ostatnio zmieniony 28.08.2007, 20:01 przez N_, łącznie zmieniany 3 razy.
http://www.youtube.com/user/czarni
-
- Posty: 1335
- Rejestracja: 27.02.2007, 11:10
- Lokalizacja: Jasełko
Byleś? widziałeś? tyle w temacie.śmieszek pisze:bueuheu użyj głowyN_ pisze:Ja miałem megafon i tez go nie użyłem.wujtom80 pisze: Ustrzyki bez sprzętu w ekipie z Jasła kastet i jeden nóż na 100% na szczęście nie został użyty.
jesli samo posiadanie sprzetu to nie jest dla ciebie tlumaczenie , to po co wspominales o sprzecie Wisły podczas waszego powrotu z Cracovia Cup ?
bylo napisac , zobaczylismy Wisle - strzelilismy kupe . tyle
sprzet nie musi zostac uzyty - sam efekt psychologiczny jest bardzo duzy. (nie wierzysz to zapytaj Adama Małysza bądz Andrzeja Gołoty o ich starty w zawodach sportowych)
Odniosę się tylko do jednego (pogrubione) w tamtej rundzie efektem psychologicznym było nasze wybiegnięcie i ruszenie w stronę miejscowych bez koszulek
Ostatnio zmieniony 28.08.2007, 16:56 przez N_, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.youtube.com/user/czarni
-
- Posty: 217
- Rejestracja: 07.03.2007, 23:31
Sorry za spoznienie ale to niestety sila wyzsza
niedziela 26 sierpnia
Gornik Strachocina - SANOVIA
Na to spotkanie wybieramy sie w 22 osoby (w tym 1 panna) 2 malymi busami i autem. Na miejscu meldujemy sie w trakcie trwania 1 polowy. Wczesna pora rozgrywania meczu jak i echa sobotnich wojazy wiekszosc z nas bardziej motywowala do tego aby znalezc sklep z "napojami" niz zajac sie dopingiem Na plocie wywieszamy 2 fany i w okrojonym skladzie ruszamy z okazjonalnym wokalnym wsparciem. Na nic to sie zdalo, gdyz w koncowym rozrachunku nasza druzyna znow schodzi z boiska pokonana (wynik koncowy 0:3) Kilka chwil przed ostatnim gwizdkiem, po powrocie grupy szukajacej... ŻUBRA (znalezli 2 zgrzewki po bardzo promocyjnej cenie) czesc z nas wbiega na boisko i manifestujac swoje niezadowolenie z wynikow osiaganych przez kopaczy... siada na srodku murawy po 2-3 minutach na prosbe grajkow wracamy na swoje miejsce a sedzia konczy mecz. Powrot do domu spokojny i bez atrakcji...
Dla ok. polowy wyjazdowiczow tego dnia atrakcji jednak bylo malo, owa czesc udaje sie do miejskiego parku i saczac kolejne browary rozwaza mozliwosci dotarcia do UD aby w roli obserwatorow zaliczyc spotkanie sasiadow z Czarnymi Jaslo. Jednego z naszych stojacego przy glownej drodze rozkminia ekipa samochodowa Czarnych (2 wozki) ktorzy po zatrzymaniu przystepuja do ataku. Po dobiegnieciu reszty od nas dochodzi do krotkiego starcia (liczebnie delikatna nasza przewaga, jakosciowo zas po stronie gosci) Po kilku sekundach jeden z naszych trafiony traci przytomnosc i pada na asfalt, po czym nawolujemy do przerwania walki w celu udzielenia mu pomocy (nie wygladalo to zbyt dobrze), na co po chwili przystaja Czarni, ktorzy po zabraniu najbardziej obitego typa ze swoich (zbytnio oddzielil sie od grupy, "wypunktowany" uznaje wyzszosc i bastuje) wsiadaja do wozkow i nie niepokojeni przez nikogo odejzdzaja z miejsca zdarzenia. Ok 3 minuty po ich odjezdzie zjawia sie karetka, ktora zabiera ziomka do szpitala) Nie bylo nam dane dobrze ochlonac po tym zajsciu, gdyz zza rogu kilkadziesiat metrow dalej wyskakuje ekipa autokarowa (30-40 glow)... widzac proporcje obydwu grup, jedynym rozsadnym wyjsciem w tej sytuacji bylo rozproszenie sie
Podsumowujac to wszystko, po raz kolejny ekipa Czarnych pokazala ze mozna na nich liczyc i w bylym "krosnienskim" to oni wioda prym a "reszcie" nie pozostaje nic innego jak wyciagac wnioski i eliminowac bledy
Tak jak juz wczesniej kolega N_ napisal, ze temat tego meczu uwaza za zamkniety, tak i ja sie pod tym podpisuje liczac, ze nie bedzie walkowania go przez kilka nastepnych postow
p.s.) co do zdjec z naszego wypadu do Strachociny, zapodam przy okazji, poniewaz nie mam dostepu do neta na kwadracie zdrowia
niedziela 26 sierpnia
Gornik Strachocina - SANOVIA
Na to spotkanie wybieramy sie w 22 osoby (w tym 1 panna) 2 malymi busami i autem. Na miejscu meldujemy sie w trakcie trwania 1 polowy. Wczesna pora rozgrywania meczu jak i echa sobotnich wojazy wiekszosc z nas bardziej motywowala do tego aby znalezc sklep z "napojami" niz zajac sie dopingiem Na plocie wywieszamy 2 fany i w okrojonym skladzie ruszamy z okazjonalnym wokalnym wsparciem. Na nic to sie zdalo, gdyz w koncowym rozrachunku nasza druzyna znow schodzi z boiska pokonana (wynik koncowy 0:3) Kilka chwil przed ostatnim gwizdkiem, po powrocie grupy szukajacej... ŻUBRA (znalezli 2 zgrzewki po bardzo promocyjnej cenie) czesc z nas wbiega na boisko i manifestujac swoje niezadowolenie z wynikow osiaganych przez kopaczy... siada na srodku murawy po 2-3 minutach na prosbe grajkow wracamy na swoje miejsce a sedzia konczy mecz. Powrot do domu spokojny i bez atrakcji...
Dla ok. polowy wyjazdowiczow tego dnia atrakcji jednak bylo malo, owa czesc udaje sie do miejskiego parku i saczac kolejne browary rozwaza mozliwosci dotarcia do UD aby w roli obserwatorow zaliczyc spotkanie sasiadow z Czarnymi Jaslo. Jednego z naszych stojacego przy glownej drodze rozkminia ekipa samochodowa Czarnych (2 wozki) ktorzy po zatrzymaniu przystepuja do ataku. Po dobiegnieciu reszty od nas dochodzi do krotkiego starcia (liczebnie delikatna nasza przewaga, jakosciowo zas po stronie gosci) Po kilku sekundach jeden z naszych trafiony traci przytomnosc i pada na asfalt, po czym nawolujemy do przerwania walki w celu udzielenia mu pomocy (nie wygladalo to zbyt dobrze), na co po chwili przystaja Czarni, ktorzy po zabraniu najbardziej obitego typa ze swoich (zbytnio oddzielil sie od grupy, "wypunktowany" uznaje wyzszosc i bastuje) wsiadaja do wozkow i nie niepokojeni przez nikogo odejzdzaja z miejsca zdarzenia. Ok 3 minuty po ich odjezdzie zjawia sie karetka, ktora zabiera ziomka do szpitala) Nie bylo nam dane dobrze ochlonac po tym zajsciu, gdyz zza rogu kilkadziesiat metrow dalej wyskakuje ekipa autokarowa (30-40 glow)... widzac proporcje obydwu grup, jedynym rozsadnym wyjsciem w tej sytuacji bylo rozproszenie sie
Podsumowujac to wszystko, po raz kolejny ekipa Czarnych pokazala ze mozna na nich liczyc i w bylym "krosnienskim" to oni wioda prym a "reszcie" nie pozostaje nic innego jak wyciagac wnioski i eliminowac bledy
Tak jak juz wczesniej kolega N_ napisal, ze temat tego meczu uwaza za zamkniety, tak i ja sie pod tym podpisuje liczac, ze nie bedzie walkowania go przez kilka nastepnych postow
p.s.) co do zdjec z naszego wypadu do Strachociny, zapodam przy okazji, poniewaz nie mam dostepu do neta na kwadracie zdrowia
...I nawet kiedy bede sam, nie zmienie sie bo to moj swiat!!
-
- Posty: 47
- Rejestracja: 27.02.2007, 11:05
- Lokalizacja: Głogów
z wielkim zaciekawieniem zawsze czytam wasze relacje, szkoda ze u nas na Dolnym Sląsku jest to nie do pomyslenia zeby w miastach kilkunastotysiecznych a nawet kilku tysiecznych istnialy tak bojowo nastawione ekipki jak na podkarpaciu czy ogolnie na wschodniej i poludniowo wschodniej Polsce... u nas nawet 70 tysiecy nie daje gwarancji ze w tym miescie jest jakas kumatsza ekipa(przyklad Swidnicy)
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 30.06.2007, 10:41
- Lokalizacja: Prosto
-
- Posty: 40
- Rejestracja: 28.06.2007, 11:47
- Lokalizacja: Kałuszyn
Orzeł Unin-Victoria Kałuszyn 0-0
Nas 20(w tym 12 Orzeł Parysów)Na mecz docieramy autobusem z piłkarzami. Doping w pierwszej połowie dobry, w drugiej tylko kilka okrzyków, myśleliśmy że pewna ekipa moze nas szukać ale nie zjawili się. Powrót bez przygód.
Nas 20(w tym 12 Orzeł Parysów)Na mecz docieramy autobusem z piłkarzami. Doping w pierwszej połowie dobry, w drugiej tylko kilka okrzyków, myśleliśmy że pewna ekipa moze nas szukać ale nie zjawili się. Powrót bez przygód.
Wyjazdy, melanże, mecze u siebie, Victoria Kałuszyn i Legia Warszawa reszta mnie j**** !!!
-
- Posty: 217
- Rejestracja: 07.03.2007, 23:31
Obiecane wczesniej fotki z naszej [link] do Strachociny :roll:
wiecej na http://www.sanovia.fora.pl 8)
wiecej na http://www.sanovia.fora.pl 8)
...I nawet kiedy bede sam, nie zmienie sie bo to moj swiat!!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 101 gości